W niedzielę 1 września 2019 roku na Mszy św. w intencji Ojczyzny o godzinie 11.30, w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej, główna świątynia w diecezji niemal ziała pustką. Gdyby nie harcerze i poczty sztandarowe, byłoby jeszcze gorzej. Smutne, że 80 lat po tym, jak Niemcy zaatakowali nasz kraj, jak w straszliwej wojnie zginęło około 6 mln Polaków, a na całym świecie 60 mln ludzi różnych nacji, płocczanie nie czuli potrzeby podziękowania Panu Bogu za pokój.
To się właściwie powtarza tak często, że stało się rytuałem, do którego demokracja liberalna przyzwyczaiła nas tak bardzo, że nie tylko nie spostrzegamy sprzeczności w tej praktyce, ale wydaje nam się, że jedno bez drugiego nie może istnieć. Myślę o masowej i aktywnej roli policji w zabezpieczaniu najbardziej reprezentatywnych, dostojnych i koniecznych przejawów owej demokracji. Czy to będzie mecz piłki nożnej, czy marsz w obronie homoseksualistów, czy spotkanie przywódców najbogatszych państw świata; bez zmasowanej – jak to się pięknie mówi – obecności policji się nie obędzie. W czasie ostatniego szczytu G8 znowu kilkanaście tysięcy uzbrojonych po zęby policjantów broniło kilkunastu przywódców najbogatszych państw świata, którzy – jakżeby inaczej - szukali rozwiązań w duchu demokracji liberalnej.
W pełni lata, gdy słońce często przypieka, a ludzie zakładają okulary przeciwsłoneczne, Kościół świętuje Przemienienie Pańskie, misterium, o którym piszą jedynie trzej ewangeliści: Mateusz, Marek i Łukasz. Jak wspomina pierwszy z nich (17,1-21), Jezus zabrał ich trzech na górę wysoką (najprawdopodobniej na górę Tabor licząca ok 500 i przemienił się przed nimi.) „Jego twarz zajaśniała jak słonce. Jego ubranie stało się białe jak światło”;
Świadomie napisałem, że odszedł. Nie chcę upiększać tamtego odchodzenia żadną metaforą, przenośnią czy pobożnym przymiotnikiem. Piotr odchodził w pełni czerwca, w 25 roku życia, po sześciu miesiącach posługi kapłańskiej i kilkunastu miesiącach potwornego cierpienia. Przytomnie żegnał się z tym, co naprawdę mogło być piękne w takim okresie życia; z drugiej strony dostrzegał wszystkie szczegóły pozaziemskiej perspektywy. Ks. J. Kwiatkowski, duchowo towarzyszący ks. Piotrowi w czasie choroby, wspomina, że w przeddzień śmierci w szpitalu w Płocku Piotr poczynił jeszcze drobne zmiany w testamencie, pytał, czy nie będzie problemem, żeby być pochowanym w białym ornacie.
- ← Poprzednia
- 14
- 15
- 16
- 17 (Aktualna)
- 18
- 19
- 20
- 21
- Następna →